Zakazane pragnienie pastora dla jego mistrzów chóru, dużego, soczystego tyłka, rozpala gorące spotkanie. On z zapałem ją zaspokaja, oddając się intensywnej przyjemności, zostawiając ją pragnącą więcej jego potwornego kutasa.
Człowiek materiału, znany z pobożności, przyciągał do siebie ponętne krągłości chóralnych mistrzów.To nie był byle jaki człowiek, został obdarzony kolosalnym członkiem, którego nie dało się zignorować. Wielebny ulegał swoim pragnieniom, inicjując gorące spotkanie z mistrzem chóru.Scena rozgrywała się w granicach kościoła, świętość przestrzeni tylko potęgowała intensywność ich grzesznego spotkania.Ksiądz wielebny, nie mogąc oprzeć się syrenowemu wołaniu mistrzów chórów obfituje w tył, wystawił na nie uwagę, jego język badał każdy centymetr swojej miękkości. W rewanżu chórmistrz odwzajemnił, umiejętnie obsługując wielebnych imponującego członka.Ich namiętność eskalowała, ich ciała splotły się w rytmicznym tańcu rozkoszy.Chórowi mistrzowie soczyste fałdy zostali dokładnie zdziesiątkowani, ich uroda akcentowana wprawną uwagą wielebnych.Zwieńczenie ich cielesnego tańca sprawiło, że oboje spędzili czas, ich zdyszane ciała świadczyły o wspólnej ekstazie.Ich święte spotkanie, tajemnica tylko ich podzielona, na zawsze wyryta w wspomnieniach.